kubus
Ala
piątek, 10 stycznia 2014
Lalki Barbie
Dwie lalki Barbie się spotkały,
Jedna przez drugą się przechwałały,
Pierwsza się chwali, że jest wspaniała,
I jej figura jest doskonała,
Ta druga gorsza też być nie chciała,
Więc swą osobę też wychwalała,
Też jestem zgrabna, mam długie włosy,
A na nich loczki i kokardeczki,
Tak jak u każdej małej panieneczki,
A gdy tak razem się przekomarzały,
Podszedł Ken i do nich rzekł,
Moje miłe Panie, czy nie wiecie?
Wy jak przekupki się zachowujecie,
A przecież takie wspaniałe damy
Nie chcą być chyba zwykłymi przekupkami.
Przygoda bociana
Wszedł bocian do wody,
I zamoczył obie nogi,
Żabkę by się przekąsiło,
Ale w nóżki zimno było,
Wyszedł z wody, zaklekotał,
To nie dla mnie ta robota...
Mama żabki przynosiła,
Zawsze brzuszek napełniła,
Duży jesteś klekotała,
Radź se sam i odleciała,
Więc zostałem teraz sam,
A gdzie żabek szukać mam?
One ciągle uciekają,
Upolować się nie dają,
I do tego wyśmiewają:
Taka ciapa proszę was,
Nie umie upolować nas...
Na to mama powróciła,
Polować mnie nauczyła,
I choć żabki uciekają,
To do dziobka też wpadają,
Odkąd brzuszek napełniony,
Jestem z życia zadowolony.
Przybory szkolne
Pędzle, farby, ołóweczki,
Plastelina i kubeczki,
Do tornistra wskoczyły,
Gdzie kredki i blok już były,
Tu się razem spotkały,
Bawić się ze sobą chciały,
Jednak wnet się pokłóciły,
Gdy ołówki z kredkami się zgrały,
I wspólnie rysowały,
Farbki malować z nimi chciały,
Lecz do nich nie pasowały,
Pędzel dość tych kłótni miał,
Do kubka z wodą wskoczył,
Główkę swoją w niej zamoczył,
Potem farbę na nią nabrał,
No i wszystko zamalował,
Plastelina się zbuntowała,
A że bardzo lepka była,
Wszystkie przybory ze sobą zlepiła,
Nie puszczę Was moi kochani,
Jak nie będziecie ze sobą zgrani,
Farbki jesteście do malowania,
A kredki i ołówki do rysowania,
Co ołówek narysuje,
Farbka niech to pomaluje,
I wreszcie niech zgoda zapanuje.
Przybysz z kosmosu
Mały stworek przyleciał z kosmosu,
Zapomniał zabrać termosu
Z nieziemską wodą dla stworka
Z planety Amorka,
Pech chciał, że pić bardzo chciał,
Więc ziemskiej wody naczerpał,
Ta woda mu nie smakowała,
Bo inny smaczek miała,
Zmartwił się stworek okropnie,
Co ja teraz będę pić?
A pić muszę, żeby żyć,
Wrócił stworek na polanę,
Do rakiety swojej wsiadł,
No i wrócił na swą planetę,
Ten nasz mały dzielny chwat.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)